Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Żilina, później Skotniki

Treść

Pracowite dni biegaczy z Mszany Dolnej

Nie marnują czasu zawodnicy z sekcji biegów długodystansowych i górskich MOK Mszana Dolna. W przeciągu dwóch zaledwie dni podopieczni prezesa sekcji Włodzimierza Łyżnickiego wzięli udział w dwóch prestiżowych imprezach, rozgrywanych na dodatek w odległych od siebie miejscowościach.



Biegacze spod Lubogoszczy rozpoczęli od startu w Słowacji. Na trzynastokilometrowej trasie z Żyliny do Rajskich Teplic odbyło się ściganie, rozgrywane jako XIII Memoriał Josefa Gabcika.

- Zawody przygotowane zostały z wielką pompą przez jednostkę desantową Armii Słowackiej, a jednym ze startujących był gość honorowy biegu, minister obrony narodowej kraju naszych południowych sąsiadów Frantisek Kasicky - informuje Włodzimierz Łyżnicki. - Patron imprezy to ich bohater narodowy, cichociemny, który wykonał podczas drugiej wojny światowej wyrok na czesko morawsko słowackim kacie Heinrichu Heidrichu. W rywalizacji uczestniczyło przeszło stu zawodników, dopisała pogoda, a organizatorzy przygotowali sporo atrakcji. Oglądaliśmy m. in. skoki spadochronowe, w trakcie których jeden z desantowców uległ, niegroźnemu na szczęście wypadkowi. Ważniejsze od pokazów były oczywiście wyniki uzyskane na trasie. W klasyfikacji generalnej Janek Wydra zajął drugie miejsce, przegrywając jedynie z mistrzem Słowacji Jano Krizakiem. Janusz Wójcik był trzynasty, zaś w kategorii wiekowej 40-50 lat - piąty. W swojej grupie weteranów - 50-60 lat - bezkonkurencyjny okazał się Zygmunt Łyżnicki, sklasyfikowany jednocześnie na wysokiej, siedemnastej pozycji w klasyfikacji generalnej.

Dzień później mszańscy lekkoatleci zameldowali się w gronie trzystu zawodników zgłoszonych do udziału w biegu z Krakowa do Skotnik. "Generalkę" wygrał Jacek Kasprzyk z Wawelu Kraków, a Jan Wydra minął linię mety jako ósmy. Lokaty innych reprezentantów MOK:

? Janusz Wójcik - szósty w kategorii 40-50 lat;

? Jerzy Kogut - 26. w tej samej kategorii.

Nie jest żadnym zaskoczeniem zwycięstwo w grupie weteranów Zygmunta Łyżnickiego. Ten ujmująco skromny nauczyciel z Mszany Dolnej od dłuższego czasu utrzymuje się w świetnej formie, dając przykład swoim młodszym kolegom oraz rywalom, w jaki sposób należy podchodzić do swych sportowych powinności. Nawet jeśli pozostają one już tylko życiowym hobby.

(DW), "Dziennik Polski" 2007-05-25

Autor: ea