Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zmiany w składzie

Treść

Po sezonie zasadniczym zespół KTH Krynica zajął 8 miejsce. W klubie nikogo to nie zadowoliło, a najmniej trenera, który celował w silniejszą grupę. Jednak w tym sezonie kryniczanie nie potrafią zdobywać goli. Średnia na jeden mecz wyniosła niewiele ponad jedną bramkę. Przy takiej skuteczności meczu w hokeju nie da się wygrywać. Od kilku dni w Krynicy mówi się, że do drużyny ma wrócić Andrej Szoke, który w poprzednim sezonie zdobył dla KTH kilkadziesiąt goli. Niestety, dał się skusić działaczom z Naprzodu i wbrew wcześniejszym zapewnieniom, z zespołu po prostu uciekł. Ostatnie miesiące pokazały, że popełnił błąd. Nie tylko nie strzela bramek, ale nie może się odnaleźć w nowym środowisku. Czy trafi do Krynicy, trudno przewidzieć. Zawodnik chce, KTH też, tylko prezes Naprzodu ma inne zdanie. W końcu w drugiej rundzie zagrałby przeciwko obecnej swojej drużynie. W przyszłym tygodniu wszystko będzie wiadome. Po sezonie zasadniczym KTH pożegnało się z Marcinem Ćwikłą. Miał być podporą zespołu, ale tak było jedynie na początku sezonu. Później bywało różnie. Miesiąc temu do klubu zgłosił się Sławomir Krzak. Jeszcze nie tak dawno należał do najlepszych polskich napastników. Potrenował z zespołem, zagrał w dwóch meczach i zniknął. Ponoć szuka szczęścia we Francji. - Skuteczność to nasz największy problem - mówi prezes KTH Jarosław Golonka. - Już po kilku meczach w pierwszej rundzie było wiadomo, że nie z obroną będzie kłopot, lecz z atakiem. Szukamy jakiegoś rozsądnego rozwiązania. Na szczęście zdrowy jest już Chovanec. Wrócił ponadto Żołnierczyk. Ale to wszystko mało. W polskiej lidze co lepsi nie są do wzięcia, a przeciętnych nam nie potrzeba. Dzisiaj na treningu pojawią się dwaj nowi hokeiści. Trener Petr Kremen postanowił poszukać wzmocnienia na Słowacji. Obaj są napastnikami. Jeśli testy potwierdzą ich przydatność do zespołu, pozostaną w Krynicy. (JEC), "Dziennik Polski" 2006-11-09

Autor: ea