Znakomite45 minut
Treść
Sandecja - Wisłoka Dębica 3-1
Gdyby piłkarze Sandecji przez cały sezon utrzymywali formę choćby zbliżoną do tej, jaką zaprezentowali w pierwszej połowie spotkania z Wisłoką, zamiast martwić się o trzecioligowy byt, ubiegaliby się o drugoligowe szlify. Nie ma słowa przesady w stwierdzeniu, że przez trzy kwadranse zagrali koncertowo, ośmieszając momentami zbierającego przecież pochlebne recenzje beniaminka z Dębicy.
Przed środową potyczką wyrażaliśmy na tych łamach przekonanie, że poprzednie spotkanie z Wisłą II w Krakowie było dla sądeczan przełomowe. Zespół trenera Stanisława Filasa zadowolić się musiał w nim co prawda remisem, niemniej zdobycie aż trzech goli oraz doprowadzenie do wyrównania w ostatnim fragmencie zawodów spowodowało zdjęcie z graczy psychicznej blokady. Uwierzyli oni, że zdobywanie kolejnych goli przychodzi im łatwiej, aniżeli sami tego oczekiwali, a rywale grają na tyle zbliżonym do siebie poziomie, że właściwie każdego z nich można pokonać.
Pierwsze trzy kwadranse przedwczorajszej potyczki w wykonaniu sądeczan na długo utkwi w pamięci ich kibiców. Po skrzydłach hasali Florian i Gryźlak, piłki ze środka pola rozsądnie rozdzielali Szczepański i A. Ciastoń, a dokładne podania trafiały głównie do Świerada. Kapitan zespołu miejscowych dwa z nich zamienił na gole, a gdyby wykorzystał wszystkie, mógłby objąć prowadzenie w klasyfikacji najlepszych snajperów trzeciej ligi.
Już jutro biało-czarni staną przed kolejną szansą wzbogacenia swego dorobku punktowego. Na własnym stadionie zmierzą się z Orlętami Radzyń Podlaski. Sympatycy Sandecji nie wymagają od jej graczy cudów. Chcą tylko, by zachowali dyspozycję z pierwszej części spotkania z Wisłoką. To powinno w zupełności wystarczyć.
(DW) > Sandecja pod lupą
Noty zawodników Sandecji za ich występ przeciwko Wisłoce: Bodziony 8, Zachariasz 8, Szufryn 8, Kandyfer 8, Rusin 8, Gryźlak 9, Szczepański 8, A. Ciastoń 8, Zawiślan 8, Florian 9, Świerad 8, Damasiewicz 8.
Zagrali ponadto: Kozub, Peciak i Nowak, ich występ trwał jednak zbyt krótko, by mógł zostać poddany ocenie.
"Dziennik Polski" 2006-09-22
Autor: ab